Opowiadanie 1
Krzysztof Tutkej urodził się w nowym mieście w Polsce zrobionym na próbę, tzw. innowacyjne rozwiązanie o nazwie Nowe Miasto Polskie. Powstało za Koszalinem w Zachodniopomorskiem. Krzysio miał to szczęście, że posiadał siostrę, w zasadzie to półsiostrę, czyli siostrę przyrodnią. Gdy Krzyś szedł do swej pierwszej pracy jako tramwajarz, ona kończyła 16 lat. Wracając do miasta, zostało stworzone w dzikim lesie z możliwie najmniejszym wpływem człowieka na to miejsce, jak kiedyś Indianie budowali swoje Topi w lasach, a prywatne działki i pola wychodziły za ten miejski las. Każdy miał więc dostęp do produktów bio i był częściowo samowystarczalny żywieniowo. Linii tramwajowych było 5, a więc łatwo było się ich nauczyć. Tabor dostarczyła bydgoska firma PESA. Same nówki jak na owe czasy. A mamy rok 2022, tramwaje pochodzą z 2020 głównie. Krzyś był przystojnym z twarzy chłopakiem w wieku 36 lat. Niestety choroba dwubiegunowa przysporzyła mu problemów, bo leki które brał napompowały jego brzuch, przez co stał się dużo mniej atrakcyjny. Zaczął jednak nosić czapkę żołnierkę a'la Castro, ciekawe koszulki z Reserved i Cropp Towna, a także opaskę z duńskiego sklepu na Monte Cassino w Sopocie na pieniądze, co wyglądało jakby służyła do wycierania twarzy po gemie serwisowym w tenisa, czym przyciągał uwagę u niektórzych kobiet pasażerek i nie tylko. Ale niepotrzebnie. Krzyś kochał się po kryjomu w piękniejszej każdego dnia, dojrzewającej Agnieszce, jego przyrodniej siostrze. Jak się okazało pewnego dnia, z odwzajemnieniem. Odwzajemnienie było raczej pragmatyczne. Młoda sztuka chciała poznać co to świat dorosłych jak jej koleżankl, a kręcili ją starsi faceci, zamiast rówieśnicy. Miała w końcu jednego pod ręką. Jednego dnia, gdy rodzice wyjechali na 30. rocznicę ślubu do Ustronia w góry, rodzeństwo postanowiło pogadać ze sobą, nadrobić czas, bo nie często ze sobą przebywali. Kupili 2 wina różane. Wypili ciurkiem, bo oboje byli sportowcami w tej dziedzinie i nagle okazało się, że lubią się jeszcze bardziej. Ona zdjęła swoją sukienkę, bo jak to stwierdziła, ten upalny dzień jest zbyt na nią gorący, mrugnęła do niego okiem i on jako nieprzeciętny dziwkarz, wiedział co z tym zrobić, choć na początku strasznie go zamurowało. Piękna twarz, naturalne blond włosy i do tego pokaźny biust i biodra jak na ten wiek robił furorę w całej dzielnicę, a właściwie wszędzie, gdzie postawiła swą nogę. Przez 2 sekundy wahali się, czy się pocałować. Przecież byli literalnie rodzeństwem, ale przygodna natura człowieka, a przede wszystkim mocno zakorzenione pożądanie zrobiło resztę i sprawiło, że tej nocy szczytowali w niebiosach aż kilka razy. Tak zaczęła się ich wspólna więź, która musiała przetrwać próbę czasu. Ona oburzona całym zajściem kazała mu opuścić dom rodzinny. On nieco zawstydzony liczył, że nie powie wapniakom, więc przystał na obrazę siostry i postanowił rzucić pracę i wyjechać do Niemiec do pracy. Zakręcił się w Lipsku na stanowisku komisjonera w Rewe, takim Netto niemieckim. Jako komisjoner zdał test na kierowanie wózkami elektrycznymi, przewożąc paczki z towarami z hali do hali nudził się, myśląc każdego dnia, dlaczego los tak go pokierował. Tęsknił też za tramwajami, zwłaszcza linią nocną. Uwielbiał patrzeć w pustkę miasta, jakby to było miasto duchów. Przejeżdżać między drzewami, czuć zapach ściółki i runa nocą w tym magicznym mieście to był prawdziwy pokaz dla zmysłów. Niewiarygodne, że ktoś zbudował tam kanalizację, wodociągi, światłowody oraz linie kolejowe. 3 miesiące nużącej pracy za całkiem dobre pieniądze później odezwała się Agniecha i napomknęła płacząc półszeptem, że jest z nim w ciąży. Spytała go czy nie chce usunąć dziecka. On kategorycznie jej tego zabronił. Ona przytaknęła. Wygrała chęć istnienia na tym padole nadchodzącego dziecka. Krzysztof postanowił, że zaoszczędzi trochę pieniędzy dla całej trójki. W mieszkaniu rodzinnym było dość ciasno. Tylko dwa pokoje. Wrócił po następnych 6 miesiącach zmęczony, lecz cały w skowronkach. Cud natury, który żył z nim od urodzenia powitał go z uśmiechem na ustach i chyba miała żal do siebie, że go wyrzuciła po całym zamieszaniu. I żyli długo i szczęśliwie. Tylko z dala od rodziny, bo byłoby "fopa". Krzysztof i Agnieszka zmontowali i wychowali ciekawego dzieciaka, przyszłego naukowca i laureata nagrody Nobla. A co takiego wymyślił pan Kosma Nikodem? Kosma Nikodem odkrył, że jak powiercisz w studniach nieco głębiej w Afryce Północnej to dostaniesz się do wód gruntowych, którym można nadać bieg budując koryta, a te w konsekwencji zamienią największą pustunię świata Saharę w jedną wielką oazę, poszerzając miejsce do całkiem przyjemnego życia na tym niegdyś odludziu. Ponadto uczestniczył w programie zbudowania terenów do życia dla mieszkańców Chin i Indii, a mianowicie osuszył Ocean Indyjski potężnymi metalowymi prętami, które uśmierciły miliony ryb swoim działaniem, ale nie poszło w straty, a w rozwiązanie problemu głodu na świecie na wiele, wiele lat. Indie połączyły się Australią. Tylko z nadmiarem soli po wyparowaniu oceanu nie wiadomo do dziś co zrobić. Ceny tego surowca spadły prawie do zera. Trudno to sobie wyobrazić, wiem, bo to żart narratora. To jest niewykonalne. Świat nie jest tak pięknym miejsce i aż tak plastycznym jak być może podczas jego powstawania. Ewolucja bywa brutalna, a na pewno bardzo cierpliwa i wolna. I jeśli chcemy się kochać, musimy pamiętać o tym... O niczym nie musimy pamiętać/ Musimy tylko żyć. Wystarczającym powodem do życia lub sensem jego istnienia może być strach i niemoc do popełnienie samobójstwa. Pamiętajmy o tym. I miejmy do licha śliczne przyrodnie siostry! Nowe Miasto Polskie pozdrawia. Kosma Nikodem niczego wielkiego nie stworzył. Został autobusiarzem. Branża podobna do tej praktykowanej przez jego ojca. Matka nie pracowała. Poświęciła się całkowicie synkowi. 500 plus, już wtedy 700 plus oraz wsparcie rodziny, która jakoś przeżyła to tabu wystarczyła do jako takiego życia w kraju, który ze stolicą niegdyś w Gdańsku, czyli ówczesnym Kodanie rozlegał się od Słowenii i Morza Czarnego po Brest a nawet Katalonię przez chwilę. Duńczycy jako Wenedowie byli jednymi z naszych. Ruś Kijowska wyrwała się z ziem polskich i dała początek dzisiejszej Rosji. Trochę historii nie zaszkodzi. A nawet jeśli to kłamstwa, to miło się je czyta. Teraz jesteśmy dużo mniejsi, Anglia się zamknęła, Ukraińców jest dużo, ale powstają ciekawe miejsca jak Nowe Miasto Polskie i żyją tacy ludzie jak Aga i Krzysio wraz ze swoim dzieckiem Kosmą. W tym opowiadaniu mogły padać opisy i dialogi, ale autor uznał, że to przeżytek albo po prostu nie umie ich tworzyć. Niemniej jednak opowiadanie nie jest wymagające ani zbyt długie. Może Ci się spodobać, a to tylko 20 minut Twojego czasu. I jest za darmo. Wow. Pozdrawiam Agnieszkę i rodzinę!